NIE KASOWAĆ!!!

środa, 4 lipca 2012

Międzynarodowy Zlot Wartburga - Deluxe 2010

Przygotowania...

Impulsem do zorganizowania zlotu Wartburga była majowa impreza z roku 2009, stworzona przez Warszawiaków. Stwierdziliśmy, że posiadając sporo swoich kontaktów a ja mając już jako takie doświadczenie, jesteśmy w stanie zrobić to lepiej, sprawniej na większą skalę.

Zaczęło się niewinnie od rozmów z chłopakami z WR, że może warto by było pokazać na co nas stać. Potrzebna była chwytliwa nazwa, która w prosty sposób sławiła by idee ogólnopolskiego a jak się potem okazało międzynarodowego zlotu Wartburga. Myśleliśmy nad wieloma słowami kojarzącymi się z dobrą rodzinną zabawą z autem w tle. W końcu wpadłem na pomysł aby event nazwać po prostu "Deluxe 2010". Jako impreza, jak nam się wtedy wydawało jednorazowa, nie trzeba było jej numerować. Wyrażenie de luxe znane chyba wszystkim fanom marki z Eisenach wpisywało się idealnie w charakter imprezy. Nazwa krótka, zwięzła, minimalistyczna. Niemal idealna. Trzeba było jeszcze, tylko dorównać poziomem imprezy jej synonimowi.

Na pierwszy ogień poszło tworzenie plakatu, za co odpowiedzialny był Zweitakter. Tutaj wielki szacunek za cierpliwość w robieniu co i rusz nowych zaktualizowanych jego wersji. Równolegle powstawała strona informacyjna imprezy pod adresem - www.WartburgRadikalzDeluxe.com Tą działką zajął się niezastąpiony Eljot i tu znowu mały wtręt - mianowicie, należą mu się serdeczne podziękowania za ustawiczne czuwanie nad jej wyglądem, formą, funkcjonalnością.

Kramerowi przypadła działka poszukiwania sponsorów, z której to wywiązał się wyśmienicie między innymi znajdując naszego partnera strategicznego firmę MOTUL. Przemek natomiast dzięki swoim układom znacznie przyczynił się do ilości i jakości rozdanych nagród. Młody zaś na bieżąco rozkminiał ze mną sprawy organizacyjne oraz czuwał aby impreza zaistniała w sieci na różnych stronach czy forach.

Po tym jak okazało się, że w Łodzi nie ma miejsca na zorganizowanie tego typu imprezy zaliczyłem ośrodek w Konstantynowie i Wiśniowej Górze. Ten ostatni był strzałem w dziesiątkę. Kumaty dyrektor, dogodne warunki, bardzo przyjemny ośrodek, przystępne ceny i parę rzeczy, które udało się nam uzyskać w cenie.

Wraz z postępami prac przygotowawczych, wszystkie informacje zapodawane były na blogu imprezy. Wszyscy mogli być poinformowani i zachęceni kolejno przybywającymi logami sponsorów i patronów medialnych.

Kamieniem milowym okazało się wsparcie trzech dużych firm. Sentech, AutoKosmetyki.pl oraz NGK. To dzięki nim mogliśmy zorganizować tak dużo podarunków. Ucieszyło nas również wejście w układ pisma o klasycznej motoryzacji - Automobilista, który to w przeciwieństwie do drugiego tytułu z polskich półek saloników prasowych olał nas na całej linii. Automobilista nie dość, że wydrukował nasz plakat dwukrotnie, bo w Marcu i Kwietniu, to również ufundował roczną prenumeratę wyżej wymienionego tytułu.

Datą, którą przyjęliśmy za ostateczną były dni: 30-04 - 03.05.2010. Trwało drukowanie całej masy dokumentów zlotowych, dogadywanie się z dwoma agencjami reklamowymi: FabrykaNadruków oraz FabrykaReklamy. Ciekawych zapraszamy do strony informacyjnej, gdzie wszystko podawane było zgodnie z postępami prac.

Zlot...

Nadszedł sądny piątek, który dla mnie i dla Łasi zaczął się wczesnym świtem. Spakować trzeba było całą masę rzeczy: począwszy od banerów, beczek reklamowych, kubłów na śmieci, roweru, nagród, całej masy rzeczy organizacyjnych i jechać ponad 30km z mojej działki na teren ośrodka. Wypakować wszystkie bety do biura organizacyjnego i wrócić po przynajmniej dla mnie jedną z ważniejszych rzeczy - po Białasa.

Na miejscu powitał nas Matmi i od razu zadeklarował pomoc. Rozpakowywanie trwało długo. W między czasie przyjechał Kramer ze swoim hitem zlotu - customowym grylem. Po południu na terenie dało odczuć się już zlotową atmosferę. Przyjechał Staszek ze swoją gorącą ekipą dostarczając kupon rabatowy na poszerzanie felg od Wheel-Wide. Niespodzianką wieczoru okazał się jednak całkiem niespodziewany przyjazd Jana z Niemiec. Jedna z niewielu tak sympatycznych osób, która utrzymuje kontakt z WartburgRadikalz i na którą można liczyć, będąc na zlocie w Eisenach. Nawet jeśli humor psuła mu awaria auta, to myślę że czuł się u nas dobrze. Wieczór po mimo deszczu okazał się owocny.

Plany na sobotę były dopracowane, ale co z tego jak wszystko popsuła nam ulewa. Dobrze, że przestało padać około 11:00. Ostro zabraliśmy się za obiecane atrakcje na udostępnionym nam asfaltowym boisku. Przy takiej obsuwie czasowej wiele rzeczy było robionych spontanicznie i z potrzeby chwili. Mimo panującego delikatnego chaosu, myślę że nie było źle. Pomoc zaofiarowali między innymi koledzy tacy jak Robert, Shao, Tomek, którzy czuwali nad przebiegiem konkursów. Równolegle toczyły się wybory najładniejszych aut na dołączonych kuponach, pomiary gleby czy ocenianie stopnia oryginalności aut. Tak zleciała większa część dnia zakończona rozdaniem nagród. Możecie zobaczyć ten moment w specjalnie stworzonej na tą potrzebę galerii - "rozdanie nagród". Potem nastąpił oczekiwany przez wielu rajd na orientacje połączony z zabawnymi konkurencjami. Wszystko to trwało do późnych godzin wieczornych. A w nocy wiadomo co się działo - nawet Jan z Deutchland'ów bawił się dobrze. Wszyscy mimo barier językowych znakomicie się rozumieli - nie tylko RedDevil był tego wieczoru multi-language.

Niedziela przywitała nas o dziwo ładną pogodą i słoneczkiem. Po porannym rozruszaniu towarzystwa ruszyliśmy na miasto. W planie było zwiedzanie Manufaktury i jakieś delikatne pokazanie się w tej trochę większej wsi. Nie obeszło się bez paraliżu ulic, paru zablokowanych skrzyżowań i zdziwionych min innych kierowców. Mam nadzieję, że ta część programu podobała się większości z Was i zapadła Wam w pamięć. Po tych "atrakcjach" część z nas wróciła na ośrodek ale niestety był to też moment rozstań. Niedzielny wieczór w mocno okrojonym już składzie minął spokojnie na rozmowach, sączeniu piwek i jedzeniu mięcha z "radykalnego" grilla.

No cóż, przyszedł nieubłagany moment poniedziałkowego rozstania. Zdawanie domków, ogólne pakowanie się załóg. Z jednej strony smuciłem się, z drugiej zaś, byłem zadowolony że mam to już za sobą. W końcu byłem bardzo zmęczony tym obfitującym we wrażenia weekendem. Był jednak ktoś, kto dużo bardziej poczuł na własnej skórze i nogach efekty tej imprezy [ dzięki siostra ].

Podziękowania...

Bez wielu osób ta impreza by się nie odbyła, lub wyglądałaby zupełnie inaczej. Szczegółowe podziękowania znajdziecie na naszym blogu - podziękowania za pomoc Chciałbym jednak to powtórzyć i wymienić najważniejszych, niewidocznych bohaterów imprezy [ kolejność losowa ]. Dziękuję: mojej siostrze Łasi, Patrycji z FabrykiNadruków za cierpliwość, Kramerowi, Przemkowi, Młodemu, Zweitakter'owi, Robertowi [ choć to jeszcze mogę cofnąć ], Voith'owi, Karinie, Gackowi, Ejlotowi, Odesowi, Wartbiemu. Z firm i instytucji warto wymienić przede wszystkim: SENTECH, NGK, MOTUL, AutoKosmetyki.pl, Automobilista, Wheel-Wide, Szkoła Jazdy CROSS, Tplast, Eland, Manufaktura. No i oczywiście nie może zabraknąć specjalnych propsów dla ekipy RetroRide.pl która to doceniła auta moje i Przemka przyznając im nagrody specjalne - dziękujemy serdecznie za ten miły gest...

Epilog...

Impreza zjednoczyła i zgromadziła 45 samochodów marki Wartburg i zapewniła rozrywkę ponad 150'ciu osobom. Z sukcesów należy odnotować przyjazd kolegi Jana z niemieckiej ekipy Allgemeiner Wartburg Fahrer Club Eisenach. Miło było gościn nam również Toma ze swoim oryginalnych Wartburgiem 353 na Irlandzkich blachach. Wzbudzał niemałe zamieszanie, sugerując że jest kolejnym zagranicznym gościem na naszej skromnej imprezie. Na zlot przybyli właściciele i ich auta z tak wielu województw i miast, że trudno było by wszystkich wymienić. Rozdaliśmy nagrody na kwotę przekraczającą parę tysięcy złotych i mamy nadzieję, że trafiły one w dobre ręce a obdarowani są z tego powodu szczęśliwi. Pojawiły się głosy krytyki, że parokrotnie nagrody wędrowały do tych samych osób lub załóg. Pragniemy zdementować te pogłoski. Były to po prostu zwykłe zbiegi okoliczności. Trudno przewidzieć, że osoba wygrywająca konkurs jazdy zręcznościowej wygra w głosowaniu również kategorie na najoryginalniejszego Wartburga lub osoba nagrodzona w którejś z licznych kategorii, wygra loterie - czysty przypadek.

Z dzisiejszej perspektywy i czasu jaki minął widać pewne niedociągnięcia, niedoskonałości, rysy i nauczki. Na pewno w przyszłości udział w konkursach będą mogli brać udział jedynie ludzie, którzy współorganizowali imprezę wpłacając to skromne jak uważamy wpisowe. Co do nietrzymania się wcześniej ustalonego harmonogramu, to warto wspomnieć, że wiele możemy zaplanować, na wiele rzeczy możemy być przygotowani - pogody jednak nie da się przewidzieć. Warto też nadmienić, że w edycji 2011 zmienią się zasady bezpieczeństwa panujące na zlocie. Niedopuszczalnym i karalnym pod groźbą wydalenia z imprezy będą akcje pokroju "jazdy pod wpływem" autem z przyczepką wraz z pasażerami na gapę lub ogniska palone w około domków. Chcieliśmy dać Wam swobodę, ale niestety w wielu przypadkach zaufanie jakie na Was nałożyliśmy, zawiodło nasze oczekiwania. Z drugiej zaś strony postaramy się abyście czuli się bezpiecznie na imprezie i nie doszło już do podobnej sytuacji panoszenia się ludzi z poza naszej enklawy. Praktycznie wszystkie firmy z jakimi udało nam się nawiązać współpracę spisały się na medal, dając więcej, niż mogliśmy oczekiwać. Jedynie największa w Łodzi firma taksówkarska rzuciła słowa na wiatr, a także agencja reklamowa "FabrykaNadruków " swoje wyroby ceniła chyba zbyt mocno, ponieważ mieliśmy mieszane odczucia dostając od nich gotowe wyroby. Uczymy się na błędach...

W imieniu własnym jak i WartburgRadikalz - dziękujęmy wszystkim za przybycie i zapraszamy na kolejną edycję Deluxe...

ROZDANIE NAGRÓD


Po kliknięciu w galerię zostaniesz przekierowany na stronę Flicr.com gdzie ekipa WR posiada własne konto. Fotografie są własnością Piotra "Kruchego" Kruszyńskiego. Wszelkie Prawa Zastrzeżone. Rozpowszechnianie jedynie za zgodą WartburgRadikalz.com

DELUXE 2010


Po kliknięciu w galerię zostaniesz przekierowany na stronę Flicr.com gdzie ekipa WR posiada własne konto. Fotografie są własnością Voith'a. Wszelkie Prawa Zastrzeżone. Rozpowszechnianie jedynie za zgodą WartburgRadikalz.com

WSPARCIE zapewnili:



















Autorem relacji jest Piotr Kruszyński. Wszelkie Prawa Zastrzeżone. Rozpowszechnianie jedynie za zgodą WartburgRadikalz.com

Kruchy - WartburgRadikalz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz